Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei

Pełna wersja: Samochody wiozą śmierć
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Ja nie jeżdżę po autostradach, ale na drogach których obowiązuje ograniczenie do 90km/h wielokrotnie spotkałem się z sytuacją, że ktoś bez powodu jedzie ze stałą prędkością rzędu ~50km/h. Wg mnie taki kierowca powoduje większe niebezpieczeństwo niż jakby jechał 120km/h bo każdy usiłuje takie auto wyprzedzić i robi się zamieszanie. Uważam, że powinien być przepis który nakazywałby jazdy z prędkością od/do na danej drodze. Z wyłączeniem oczywiście awarii samochodu itp.
ET40 napisał(a):W Belgii też (za to tam są oświetlone).
Oni mieli na to pieniądze bodajże z odszkodowań wojennych od Niemiec. Niedawno gdzieś czytałem, że powoli się z tego wycofują.
norbert napisał(a):Ja nie jeżdżę po autostradach, ale na drogach których obowiązuje ograniczenie do 90km/h wielokrotnie spotkałem się z sytuacją, że ktoś bez powodu jedzie ze stałą prędkością rzędu ~50km/h. Wg mnie taki kierowca powoduje większe niebezpieczeństwo niż jakby jechał 120km/h bo każdy usiłuje takie auto wyprzedzić i robi się zamieszanie. Uważam, że powinien być przepis który nakazywałby jazdy z prędkością od/do na danej drodze. Z wyłączeniem oczywiście awarii samochodu itp.
Ale równie dobrze to może być wózek rowerowy, motorower, ciągnik rolniczy czy nawet wóz konny – teoretycznie stwarzają więc jeszcze większe zagrożenie, bo taki Ursus C-330 jedzie 20-25 km/h, a wóz konny jeszcze wolniej.
Nie można wprowadzić sztywnego przepisu „od/do”, bo życie wymusza różne sytuacje, a prędkość należy regulować stosownie do nich. Różne warunki atmosferyczne, różne warunki drogowe, sytuacja ruchowa, zagęszczenie ruchu, do tego różne rodzaje wykonywanych manewrów oraz – o czym często się zapomina – umiejętności kierowcy. Wszystko to warunkuje prędkość. Czynników i ich kombinacji jest kilkadziesiąt i nie da ich przepisać na język prawniczy, bo każdy przypadek może być inny, jak w przypadku umiejętności kierowcy.
Bywa też, że taki pojazd szuka skrętu w jakąś nieoznaczoną drogę poprzeczną.

Nie to, żebym bronił kogoś, kto jedzie bez powodu 50 km/h poza obszarem zabudowanym, ale daleki jestem od generalizowania takich zachowań.
Mariusz W. napisał(a):Ale równie dobrze to może być wózek rowerowy, motorower, ciągnik rolniczy czy nawet wóz konny – teoretycznie stwarzają więc jeszcze większe zagrożenie, bo taki Ursus C-330 jedzie 20-25 km/h, a wóz konny jeszcze wolniej.
Nie można wprowadzić sztywnego przepisu „od/do”, bo życie wymusza różne sytuacje, a prędkość należy regulować stosownie do nich. Różne warunki atmosferyczne, różne warunki drogowe, sytuacja ruchowa, zagęszczenie ruchu, do tego różne rodzaje wykonywanych manewrów oraz – o czym często się zapomina – umiejętności kierowcy. Wszystko to warunkuje prędkość. Czynników i ich kombinacji jest kilkadziesiąt i nie da ich przepisać na język prawniczy, bo każdy przypadek może być inny, jak w przypadku umiejętności kierowcy.
Bywa też, że taki pojazd szuka skrętu w jakąś nieoznaczoną drogę poprzeczną.

Nie to, żebym bronił kogoś, kto jedzie bez powodu 50 km/h poza obszarem zabudowanym, ale daleki jestem od generalizowania takich zachowań.
Miałem na myśli samochody osobowe jadące w dobrych warunkach pogodowych, bez przyczepy z kierowcą dostatecznie "kumatym" itp. Takie warunki są spełnione w 90%. Irytujące są sytuacje kiedy wlecze się przede mną samochód który wygląda na sprawny tylko dlatego, że kierowca prowadzi intensywną rozmowę z pasażerem.
Mariusz W. napisał(a):Oni mieli na to pieniądze bodajże z odszkodowań wojennych od Niemiec. Niedawno gdzieś czytałem, że powoli się z tego wycofują.
Dobre, Polska nie dostała od Niemiec ani pfenniga w ramach reparacji po II wojnie.
norbert napisał(a):Uważam, że powinien być przepis który nakazywałby jazdy z prędkością od/do na danej drodze. Z wyłączeniem oczywiście awarii samochodu itp.

Z teg co wiem, to można dostać mandat za zbyt powolna jazdę na drogach szybkiego ruchu.
DamianT, generalnie na autostradzie obowiązuje Vmin 40km/h
Nie obowiązuje. Na autostradę mogą wjeżdżać pojazdy silnikowe na równej prostej drodze osiągające prędkość 40 km/h, ale nie jest to wyznacznik minimalnej prędkości.
Cytat:Pieszy Szczecin protestuje! Nie czujemy się bezpieczni

Długo czekają na zielone, ulice pokonują z obowiązkową wysepką po środku, najczęściej w pośpiechu, bo już "miga". Ryzykowne jest nawet stanie przy krawężniku. W Szczecinie nikt nie broni pieszych. A to oni są najliczniejszą grupą ruchu drogowego. I najsłabszą

Dyskusja na temat bezpieczeństwa pieszych wybuchła ponownie po tragicznym wypadku w al. Piastów. Dziesięć dni temu rozpędzone auto wpadło na słup przy przejściu dla pieszych. Słup, upadając, zabił 5-letnią Julię, która wraz z ojcem czekała na zielone światło.

O tragedii przypominają dziś w tym miejscu kwiaty, znicze i kartka z apelem rodziny, która prosi, by świadkowie zgłaszali się do prokuratury. "W tym miejscu w dniu 23.11.2013 o godz. 13.30 zginęła 5-letnia Julia z rąk młodego pirata drogowego. Jutro może to być Twoje dziecko!" - piszą bliscy dziewczynki i jej rannego ojca.
[…]
Dodajmy do tego niechęć do przepuszczania pieszych na przejściach bez sygnalizacji, wjeżdżanie z dużą prędkością w kałuże rozlane przy przejściach, nadmierną prędkość, wyprzedzanie samochodów, które zatrzymują się przed pasami.
Cały tekst: http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34 ... 69775.html

Artykuł idealnie się wpasował do dyskusji z Lubuszaninem. I żeby nie było, nie ja go pisałem.
Lubuszanin napisał(a):O wypadkach wiedzą wszyscy, jednak ja nadal nie wiem w jakim celu został utworzony ten temat? Aby oczernić transport samochodowy ? Bez sensu.

Jak dla Ciebie bez sensu, to prosta rada: nie czytaj.

Dla mnie z sensem. Chcę mieć w jednym miejscu informacje o poważnych wypadkach samochodowych (zwł. autobusowych), żeby móc ich użyć w ewentualnej dyskusji z kimś kto twierdzi, jaka to kolej niebezpieczna i jak dobrze zastąpi ją transport autobusowy.

Wypadek na drodze krajowej nr 7 pod Mławą. Autobus zderzył się z tirem, co najmniej 10 osób rannych
Kolejny przykład, że opieranie bezpieczeństwa i życia kilkudziesięciu osób na ślepej wierze w zdrowie i dobry stan psychofizyczny jednego człowieka, niekoniecznie jest dobrym pomysłem.

W transporcie szynowym nawet jak prowadzącemu coś się stanie, to zwykle pojazd nie jedzie natychmiast na czołówkę z jadącymi z naprzeciwka, ani na najbliższą przeszkodę, czy w inną przepaść. Jeśli nie zachodzą szczególne okoliczności, to zwykle pojazd po niedługim czasie po prostu wyhamowuje, dzięki systemom bezpieczeństwa.

http://sensacje.wp.tv/i,Pasazerki-urato ... a#m1192072
psim napisał(a):Kolejny przykład, że opieranie bezpieczeństwa i życia kilkudziesięciu osób na ślepej wierze w zdrowie i dobry stan psychofizyczny jednego człowieka, niekoniecznie jest dobrym pomysłem.

No dobrze, ale zemdleć można z różnych powodów. Badać trzeba by było się chyba raz na tydzień.
DamianT napisał(a):zemdleć można z różnych powodów

Tym bardziej wybieram transport szynowy.
Stron: 1 2 3 4