Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei

Pełna wersja: Wsiadł stację wcześniej. Dostał mandat. Czy słusznie?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
SKM w tym przypadku czasu postojów to zupełnie inna bajka i nie ten przewoźnik akurat.

Owszem, odwołanie to w sumie najlepsze teraz rozwiązanie.

Mariusz W., nie do końca wiem czy tak można. Słyszałem, że nie wszyscy przewoźnicy miejscy honorują takie łączenie biletów, że 50% + 50% = 100%.
pitagoras23 napisał(a):Mariusz W., nie do końca wiem czy tak można. Słyszałem, że nie wszyscy przewoźnicy miejscy honorują takie łączenie biletów, że 50% + 50% = 100%.
Być może zależy od miasta. W Szczecinie takie coś jest honorowane, ważne żeby w sumie nominał był taki jak trzeba. Można więc kupić dwa normalne na linie zwykłe i jechać pospiesznym albo 4 ulgowe na linie zwykłe i też jechać pospiesznym. Albo kombinacje 1 normalny na linię zwykłą i 2 ulgowe na linię zwykłą i jechać na tych biletach pospiesznym. Przewoźnik ani miasto nic na tym nie traci, nikt ci za to kary nie wlepi.
Wczoraj wsiadłem na Centralnym do jednego z IR, żeby podjechać na Wschodni (mam sieciówkę PR), od razu przy wejściu zaczepił mnie kierownik pytając czy mam bilet bo są renomiarze. I byli. Więc drużyny nie są pazerne, wręcz ostrzegają pasażerów żeby uważali na kontrolerów.
pitagoras23 napisał(a):To pazerność RENOMY przysporzy jeszcze większej negatywnej opinii kolei, która i tak dobrego zdania o niej nie ma.

Jaka pazerność?! To zarząd PKP IC wynajął RENOMĘ właśnie ze szczególnym prikazem, żeby kontrolowali odcinek Wschodnia - Zachodnia.

Renoma, jaka by nie była, można ją lubić lub nie, wyłącznie rzetelnie realizuje zadanie do którego została zatrudniona.

pitagoras23 napisał(a):istnieje także opcja, przynajmniej u policji, upomnienia.

U policji - owszem. Natomiast na kolei nie ma upomnienia, na kolei jest instytucja odwołania (reklamacji) oraz opłata manipulacyjna wnoszona za anulowanie kwita. Jest to bardzo precyzyjnie uregulowane w ustawach. Mam przytoczyć konkretne artykuły?
Pawle wierzę Ci na słowo i nie aż tak bardzo nie mam nic przeciwko kontrolom. Ale zauważ jedną sprawę, poza szczelnością systemu, wyłapaniem wszystkich gapowiczy i oszustów istnieje także inny czynnik czyli zachęta dla pasażera. Obecnie na kolei też zauważalny jest kryzys, z roku na rok spada liczba przewożonych pasażerów, zyskują busy, przewoźnicy lotniczy oraz wygrywają własne samochody.

Działaniami jakie prezentuje Renoma (nawet zgodne z prawem i regulaminem przewoźnika) może wpłynąć na negatywny obraz kolei, jako instytucji pazernej tylko i wyłącznie na pieniądze. Kara nałożona słusznie, ale czy musi być ona od razu taka wysoka? Czy w tym miejscu nie warto zastanowić się nad jakimś taryfikatorem, jak w policji?

Teraz taki student nawet jeśli się odwoła, część kary zostanie mu anulowana zastanowi się czy warto następnym razem jechać pociągiem czy też wybrać inny środek transportu. Niestety sytuacja na polskiej kolei jest dramatyczna i mimo obowiązku przestrzegania regulaminu to kolej ma być dla pasażera, a nie pasażer dla kolei. Dobrze może ktoś powie, że są szykowane jakieś tam promocje, oferty, ulgi itd, jednak to i tak kropla w morzu. Wystarczy taki incydent i już opinia będzie zła. Do tego dojdzie sprawa w mediach, czy chociażby taka forumowa rozmowa i niby mało ważne wydarzenie będzie się długo odbijało czkawką.

Zatem jeśli IC i PR chcą współpracować z Renomą to powinni moim zdaniem nieco wpłynąć na tryb ich pracy. Karać, ale jednocześnie uczyć. Może się to wyda infantylne, ale dla niektórych pouczenie i przypomnienie pewnych spraw poskutkuje i nie każdego człowieka trzeba w Polsce, na kolei traktować jako potencjalnego złodzieja, bo w gąszczu przepisów ciężko się połapać.

Przykład z innej parafii. Zachowanie kontrolerów z MPK w Krakowie: http://kontakt24.tvn24.pl/temat,szarpal ... tegoryId=2
I tak ma wyglądać teraz każda kontrola?
pitagoras23 napisał(a):Działaniami jakie prezentuje Renoma (nawet zgodne z prawem i regulaminem przewoźnika) może wpłynąć na negatywny obraz kolei

(...)

kolej ma być dla pasażera, a nie pasażer dla kolei.

Dobrze, pelna zgoda, ale podkreślam po raz trzeci - to nie jest wina Renomy, tylko osób z PKP IC które zadecydowały o wynajęciu ich do prowadzenia takich a nie innych kontroli.

Renoma (czy tam konduktor - nie wiem kto to wezwanie wystawił), jest Bogu ducha winna i proszę się od niej odzajączkować, bo rzetelnie realizuje zadania do których została zatrudniona. Jakby wszyscy w Polsce tak robili, albo przynajmniej trochę więcej niż 20% zatrudnionych, to mielibyśmy raj na ziemi.

pitagoras23 napisał(a):Przykład z innej parafii. Zachowanie kontrolerów z MPK w Krakowie: http://kontakt24.tvn24.pl...ml?categoryId=2
I tak ma wyglądać teraz każda kontrola?

A kto powiedział że każda? Osoba uprawniona do kontrolowania biletów ma obecnie prawo legalnie ująć gapowicza do czasu przyjazdu wezwanej do niego policji, ale jest to stosowane tylko w sytuacjach gdy cwaniak odmawia wylegitymowania się bądź uiszczenia opłaty karnej na miejscu.

Skoro pan jechał na gapę, to znaczy że okradał uczciwie płacących za bilety pasażerów, i bardzo źle się stało, że panowie ostatecznie pozwolili mu zwiać. To, oraz to że tak się z nim szarpali, zamiast skutecznie go unieruchomić (również oddziaływaniem psychologicznym), świadczy o ich braku profesjonalizmu.

Poza tym uważam że powinni być wyraźnie umundurowani, wtedy sytuacja byłaby jednoznaczna i oczywista dla gapiów - a tak sądzili pewnie że to dresiarze napadli biednego studenta ;-) Porządny mundur to właśnie element oddziaływania psychologicznego. A tu na filmie widać jakiegoś karka w jeansowej(?) kurteczce... no litości...

W ogóle wizerunek "kanara" jest w Polsce dość opłakany, przydałoby się by ludzie nareszcie zrozumieli, że "kanarzy" pracują na rzecz uczciwych pasażerow.
Kontrolerzy też ludzie i jak każdemu należy się im jakiś szacunek, ale nie tylko w Krakowie, lecz także w innych miastach dochodzi do zaprezentowanych wyżej sytuacji. Najczęściej właśnie do takiej roboty idą "drechy" lub jacyś przypakowani. Cwaniactwo trzeba wyeliminować i jest ono zdecydowanie większe w komunikacji miejskiej niż kolejowej.
Widok kanara w Polsce, jak mówisz jest opłakany, ale oni sami są sobie winni. Idą do tej roboty myśląc, że dzięki mięsniom są w stanie zwojować wszystko. Mówisz o jakimś ubiorze. Owszem przydałby się jakiś schludny wygląd, a nie sportowa bluza, dresowe spodnie, plecak. Zgodzę się, że jest to forma kamuflażu, że dzięki temu łatwiej złapać gapowicza, ale coś w tym trzeba zmienić.
Osobiście nie spotkałem się jeszcze z Renomą więc nie wiem, jak mnie by potraktowali, jednak w sieci dużo się o tej firmie czyta. Wina przewoźnika może jest taka, że w przypadku kontrolingu nie ma żadnej alternatywy dla Renomy?
Co do Renomy, to miałem z nimi styczność w Regio i nigdy nie narzekałem. Może nie mówią 'dziękuję' do każdego kto im da bilet, ale nie spotkałem się z opryskliwością czy agresją z ich strony.

A co do kanarów: nie wiem jak jest w innych miastach, ale we Wrocławiu, nie ma kontrolerów 'karków'. Zresztą, robiłem kiedyś reportaż o kanarach we Wrocławiu i w ciągu jednego dnia pomagałem chyba ze 3-4 razy własnie 'ująć' gapowicza, bo nie chciał dać dokumentów. Jednak babka się rozpychała, szarpała nas, a kanar i ja po prostu stanęliśmy żeby zagrodzić jej drogę, a kierowca nie otwierał jednych drzwi. Dojechaliśmy na pętle gdzie czekała już policja i to ostudziło te panią. A pogróżki ze strony gapowiczów to norma, też się wtedy nasłuchałem Smile
Każdy ma pretensje do kanarów o to, że robią to co do nich należy. Ludzie kochani - chcesz jechać, to kupujesz bilet. Nie ma biletu, to płacisz karę. Proste? Proste. To dlaczego w tym durnym kraju każdy ma z tym problem? :->

Ehh, i znowu odchodzimy od tematu Tongue
pitagoras23 napisał(a):Przykład z innej parafii. Zachowanie kontrolerów z MPK w Krakowie: http://kontakt24.tvn24.pl...ml?categoryId=2

I tak ma wyglądać teraz każda kontrola?

Uogólnienie.
Są kanarzy źli i dobrzy Nawet w Renomie większość potraktuje normalnego człowieka bardzo kulturalnie przy wystawianiu biletu. To raczej od tych, którym się wystawia można się nasłuchać obelg. Widzę to co jakiś czas niestety. Większość kanarów zachowuje zimną krew, nawet jak lecą wyzwiska.

pitagoras23 napisał(a):Mówisz o jakimś ubiorze. Owszem przydałby się jakiś schludny wygląd, a nie sportowa bluza, dresowe spodnie, plecak. Zgodzę się, że jest to forma kamuflażu, że dzięki temu łatwiej złapać gapowicza, ale coś w tym trzeba zmienić.

Warunki takie, jak wizerunek etc dyktuje zamawiający usługę. Skoro chce mieć byle co, to dostanie byle kogo w byle czym. Jakby chciał kontrolerów w mundurach, to by dostał.
Natomiast nigdy u siebie, ani w żadnym innym mieście nie widziałem typowego ubioru dresowego na kanarze. W Warszawie w KM i IC jest raczej luźny ubiór, ale bardzo normalny. Wygląd to też już nie jest atut. Spotykam wielu drobnych chłopaków, którzy raczej wiele by nie zdziałali np na linii do Wołomina w kanarówce...

Ale zdarzają się i dobrze zbudowaniu (i dobrze!). Sam widziałem kiedyś, jak zatrzymali złodzieja w pociągu, który kogoś tam okradł i ten ktoś się zorientował. Złodziej oddał wszystko, postraszyli i puścili (straszyli Policją, ale okradziony stwierdził, że nie trzeba)... Znałem tą twarz, nie wiedziałem sam że złodziej... Od dłuższego czasu go na szczęście nie widuję.

A z konduktorami i kierownikami normalnymi, to w ogóle można się dogadać. Co szkodziło kolesiowi w TLK zgłoszenie się do konduktora na peronie jeszcze? Może nawet by za darmo przejechał ten odcinek, jakby się wytłumaczył. A tak został uznany za cwaniaka i dostał to na co zasłużył sam w tym przypadku.
Niektórzy są ślepi, albo takich udają. Informacje, nawet po angielsku, są na każdym peronie w Warszawie o tym, że trzeba zgłosić się do kierownika. W pociągach na każdym słupku (w KM) i co? I sobie niektórzy siedzą, bo przyjdzie, to sprzeda. Jakbym tam był kontrolerem (ale zatrudnionym w KM), to pewnie bym większość odesłał do kierownika pod groźbą kary, choć niektórzy niestety na to nie zasługują, bo liczą, że jak na trasie Warszawa - Siedlce kierownik nie pojawił się do Halinowa, to sobie kupią bilet może nawet od Mińska. I głośno niektórzy o tym mówią. Na takich to tylko idzie wystawić odpowiednie wezwanie i po wszystkim. To przez takich nie jest lekko.
Kryniczanin, to jest już chyba zależne od kontrolera. Poza tym po co od razu policję? Czy w takich wypadkach nie można wezwać SOK-istów?

Sama sytuacja jest hmn nietypowa? Kara jest właściwa, jednak należy się zastanowić czy był sens jej nakładania. Niewątpliwie nie miał on ważnego biletu
W Poznaniu sporo męskich kontrolerów to właśnie ci z pogranicza dresiarzy i przysłowiowych karków. Są to osoby młode i w ogóle nie ma z nimi dyskusji i już nie raz była w Poznaniu awantura o to jak się zachowują.

Każdy przypadek jest różny. Jednak uszczelnianie dziur można załatwiać na wiele różnych sposobów, może nieco mniej drastycznych, ale skutecznych. Ale wykorzystywanie tych dziur i pospolite cwaniactwo to też wina samych pracowników kolei (przynajmniej niektórych), że czekają aż uzbiera się pełen pociąg to wtedy idą na kontrolę.

Ja kiedyś korzystałem z biletu Bus Tramwaj Kolej w Poznaniu. Wsiadłem do Elfa na Junikowie i jechałem do Głównego, to kierownik na te 5 minut przed końcem jazdy przyszedł do mnie i chciał bilet, więc jak się chce to można.

W sumie ten temat można by ciągnąć dalej. Fajnie by było wiedzieć, jak ta sprawa się zakończy i czy przewoźnik odniesie się do tej całej sprawy.
Apropos tej sytuacji coś podobnego:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... lerow.html
pitagoras23 napisał(a):Najczęściej właśnie do takiej roboty idą "drechy" lub jacyś przypakowani.

No i dobrze - też muszą gdzieś pracować, a w tym zawodzie dobre warunki fizyczne są pomocne. Ale niechże zamawiający usługę wymaga od nich jakiegoś umundurowania!

endrju napisał(a):Apropos tej sytuacji coś podobnego:
http://warszawa.gazeta.pl...ontrolerow.html

I znowu ten sam problem - jego źródło leży u góry, a nie w kontrolerach. W ubiegłych latach w pociągach interREGIO jeżdżących podmiejską linią średnicową były honorowane bilety ZTM Warszawa. W tym roku - spółki nie dogadały się.

Pasażera wszyscy mają w nosie. Niech czyta zakręcone w kosmos regulaminy i niech ma oczy dookoła głowy. Jego problem.

Później jest zdziwienie, że każdy woli przyjechać własnym samochodem.
W sytuacji pokazanej powyżej to nawaliła ewidentnie PLK, bo wprowadziła ogromne zamieszanie. Skoro 99,99% pociągów to KM / SKM i można tam jeździć na biletach ZTM to ten jeden mógłby się w ogóle nie zatrzymywać, wówczas nie było by problemów.

Tymczasem po akcji w Krakowie pojawia się wiele różnych komentarzy: www.kontakt24.tvn24.pl
Coś ostatnio "na fali" są te tematy.
pitagoras23 napisał(a):nawaliła ewidentnie PLK, bo wprowadziła ogromne zamieszanie. Skoro 99,99% pociągów to KM / SKM i można tam jeździć na biletach ZTM to ten jeden mógłby się w ogóle nie zatrzymywać,

Widocznie nie było miejsca na średnicy dalekobieżnej. Lepiej niech kończy bieg na podmiejskiej, niż miałoby go nie być wcale, albo gdyby miał jechać na Warszawę Gdańską.

Ale o honorowanie biletów to mogliby zadbać, podobnie jak w poprzednich latach.

pitagoras23 napisał(a):Tymczasem po akcji w Krakowie pojawia się wiele różnych komentarzy:

Cytat:Większa część internautów mimo wszystko popierała zachowanie kontrolerów. "Brawo kontrolerzy! Mój szacun i poparcie!" - napisał internauta o nicku . "Gorzej, bo zostaniecie przedstawieni jako agresorzy, ale taką już mamy praktykę w Polsce. Trochę jak ze strażnikami miejskimi. Przykre to"- dodał. Jego zdanie podzielił także . "Kontrolerom należy się nagroda za stres podczas pracy. Ja nie chciałbym być na ich miejscu" - napisał.

Z kolei dziwił się ludziom, którzy bronią "gapowiczów". "Praktycznie jest tak, że my uczciwi pasażerowie ponosimy koszty za ich złodziejstwo. Nawet w tym wypadku było widać, że ów delikwent nie dość, że się nie wylegitymował lecz wręcz był agresywny i stawiał opór" - stwierdził .

Suchej nitki na "gapowiczu" nie zostawił także internauta . "Myślał, że jak umie szybko biegać, to nie musi płacić za bilet. Liczył, że po prostu da nogę i tyle. Przeliczył się. I dobrze" - ocenił. Internauta dodał - "ewidentnie nie miał zamiaru płacić kary za przejażdżkę bez biletu. Sam jest sobie winny".

(...)

Internauci odnieśli się także do zachowania "gapowicza". "To, co zrobił ten chłopak to czyste złodziejstwo. Ciekawe, czy też byście go tak bronili, gdyby to was okradł? - zastanawiał się .

To mi przywraca wiarę w ludzi. :-)
Stron: 1 2 3 4 5