Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei

Pełna wersja: 7 lipca 2012: Piękna Helena na trasie Poznań - Ustka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Turystyczny pociąg z Poznania do Ustki poprowadzi zabytkowy parowóz Piękna Helena, z przystankami m.in. w Miastku, Kępicach i Słupsku.

Pociąg wyruszy z Poznania o godz. 5.15. Do Miastka przyjedzie o godz. 9.40. Zaplanowany jest tutaj 5-minutowy postój. . Takie same postoje zaplanowano w Kępicach (godz. 10.20-10.25) oraz w Słupsku (11.10-11.15). Do Ustki dotrze o godz. 12.

http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/articl ... /120709888
Te gazety to takie głupoty piszą, że powinno się za nie zamykać!! Parowóz Pm36-2 czy tak wy to mówicie Piękna Helena nie jest już od końca kwietnia dopuszczona do ruchu... Ten pociąg poprowadzi któraś z Ol'ek.
Turkol.pl, sprzedawca biletów na ten pociąg, podaje: "Pociąg pod nazwą GALEON prowadzony przez parowóz Ol49 z wolsztyńskiej parowozowni oraz wspomagającą go lokomotywę spalinową"
Pm36 jest otoczona pewnym mistycyzmem. Dla osób którzy co nieco wiedzą o parowozach, powiedzmy byli kiedyś tam gdzieś w Wolsztynie ale nie są miłośnikami, parowozy dzielą się na Piękną Helenę i inne parowozy.

flanker

Skoro Helena nie ma dopuszczenia do ruchu niech Petuchę wystawią, która sama uciągnie skład, albo jakiegoś Ty. Dla mnie wystawianie OLki i wspomaganie ją spalinówką ( czyt. spalinówka będzie ciągnąć, a parowóz będzie "na pokaz") po prostu odziera z klimatu, przyjemności i fazy taką przejażdżkę.
Skądinąd powrót bedzie wyłącznie spalinowy, ale skoro przejazd będzie w środku nocy nie ma to większego znaczenia.
Panie flanker, w wolsztyńskiej parowozowni są czynne tylko dwa parowozy Ol49 (-59 oraz -69). Żadna petucha, żaden Ty nie są już czynne.
flanker napisał(a):a parowóz będzie "na pokaz")
Takie wycieczki od jakiegoś czasu już są tylko na pokaz.
A niby dlaczego sądzisz, że takie wycieczki są tylko na pokaz??
Nie wiem dlaczego Mika tak sądzi, ale się z jego opinia zgadzam: Jaki może byc inny powód wypuszczenia pociągu za parowozem, jak nie pokaz czegoś co juz jest rzadkością i co wzbudza ludzką ciekawość? (plus zarobienie na tym pieniędzy, ale to inna sprawa).

flanker

Nie rozumiecie co miałem na myśli. Taki pociąg ma być na pokaz i ma być atrakcją turystyczną OWSZEM, ale ma to sens i i fajnie wygląda gdy parowóz sam ciągnie wagony, a nie że jedzie na haku spalinówki i spalinówka sama ciągnie skład.

Tzn. chyba że widzą to tak: Oelka ciągnie całość do pktu docelowego, a na wieczór w trakcie powrotu żeby oszczędzać Oelkę i skrócić czas przejazdu, zaprzęgną Stonkę i już. To wtedy ma to sens i jest ok. Jeśli Oelka ma jechać jak zwykły wagon w te i z powrotem na haku jakiejś spalinówki i nie ma wydać z siebie choćby kłębka pary, to wtedy uważam to bez sensu. Zimne eksponaty to sobie można w muzeach pooglądać.
Zaprzęganie w drogę powrotną lokomotyw spalinowych wynika raczej z tego, że teraz w miastach pośrednich nie ma już punktów, gdzie parowóz można by natankować, dosypać mu węgla. Na trasie do Kołobrzegu takie manewry miały miejsce chyba tylko w Pile, na trasie gdzieś tam w kierunku na Bydgoszcz/Toruń, tylko w Gnieźnie, gdzie jeszcze jakieś resztki parowozowni istnieją. W innych miastach nie ma, więc się nie dziwię.
wspomniany pociąg ma być prowadzony Aleksandrą (która dymi - żeby nie było niedomówień). W drodze powrotnej dla skrócenia czasu wycieczki skład (bez Oelki) ma ciągnąć spalinówka.

obecność resztek parowozowni nie jest czynnikiem decydującym o miejscu wodowania parowozu. Odbywa się to z użyciem wozu strażackiego, nie żurawia, więc można to zrobić w dowolnym momencie.
Mam za sobą już sporo turkolowych wycieczek i parowóz zwykle jest nawadniany, widziałem jeszcze szlakowanie. Węgla nigdy na trasie nie uzupełniali.

Pociąg Kilof w Sudety (Poznań - Kłodzko) ma wspomagać stonka, tj przez cały czas ma jechać na końcu składu i go pchać - co nie zmienia faktu, że pociąg prowadzi parowóz również w tym przypadku buchający parą.
Racja, zapomniałem, że raz widziałem wodowanie parowozu właśnie przez strażaków.
Linia do Kłodzka jest ciężka technicznie, ale do samego Wrocławia myślę, że sam parowóz mógłby jechać.
Leonardo napisał(a): wspomniany pociąg ma być prowadzony Aleksandrą (która dymi - żeby nie było niedomówień). W drodze powrotnej dla skrócenia czasu wycieczki skład (bez Oelki) ma ciągnąć spalinówka.
Oelki jeżdżąc na trasie Poznań - Wolsztyn raczej mało dymią, a tu pewnie będzie tak, jak w zeszłym roku na Kilofie, że skład pcha spalinówka, a na czele jedzie rozpalona oelka, która raczej dymić nie będzie. :-) W Kołobrzegu przejedzie się parę metrów, podymi i tyle.
Stron: 1 2