07.08.2021, 00:07
@Kamil Sikora:
Przeczytałem i rodzi we mnie to pytanie, czy ktoś tutaj jest normalny ? Z opisywanej sytuacji poniżej zaczyna mi przypominać nieudolne sytuacje z lat 90-tych, gdzie cały czas szukano gotówki i obniżenia kosztów, jednak w tym przypadku jak i przy tam tych raczej są to wymówki. To po prostu wariactwo. A niestety nie są to lata 70/80-te, gdzie państwowy przewoźnik mógł bez problemu zastąpić stare nrdowskie maszyny nowymi elektrowozami.
To co widzę teraz jest to cofanie się wliczając w to praktyczny brak zakupów nowych lokomotyw, czy brak produkcji krajowych maszyn dwuczłonowych, manewrowych, czy bazujących na istniejącej serii, o czym już w jednym wątku pisałem.
Zastanawia mnie, czy ktoś nie powinien interweniować w PKP Cargo. Nie dopuszczalne jest kasowanie taboru, który mógłby służyć. A przez takie rzeczy potem prywatni przewoźnicy sprowadzają używane spalinowe lokomotywy, po czym prezes związku maszynistów zaczyna się wkurzać, że prywaciarze celowo sprowadzają spalinowozy aby smrodzić pod drutem w zrozumieniu takiej osoby.
Oczywiście zakup przez złomiarza nie oznacza całkowitego końca danej maszyny, gdyż prędzej, czy później niektórzy przewoźnicy lub zakłady mogą kupować tabor na złomowisku. Tak było w przypadku SM42-074 i 233, które zostały kupione przez Maxima od Złomstala Imbramowice, czy ET21-631, którą kupiło SKPL od Mardo. I to nie były jedyne sytuacje, gdyż jeszcze inne SM42 takie jak 2125, czy 2388 też były kupione przez Techservice i Omniloko od Złomstala i Olmetu. W tym przypadku tego też nie można wykluczyć.
Broń boże żeby nikt nie pomyślał o sprzedaży ET42. To seria z historią, a w przypadku wycofania maszyny tej serii muszą zostać zabezpieczone i przekazane do konkretnej placówki. Ewentualnie można rozważyć stworzenia tzw. parku Czapajewów w Karsznicach, w którym prezentowane byłyby pod zadaszeniem wszystkie 46 lokomotyw serii z możliwością powrotu do ruchu w przypadku kłopotów. Maszyny ET42 są na prawdę bardzo ciekawą serią.
Mimo żmudnej listy moją uwagę przykuła jedna rzecz, a konkretnie zakupione przez Martech Plus SM42-826 i 848. Ciekawe, czy zostały zakupione w celu demonstracji na opracowanie nowej lokomotywy manewrowej, czy będą równie dobrze pracować u nich na zakładzie ?
"Obecnie w kraju mamy już ponad 50 elektrowozów z silnikiem dojazdowym i wydaje się, że to będzie kierunek rozwoju obsługi bocznic. "
Nie do końca tak jest i bynajmniej nie dla wszystkich, szczególnie dla zakładów, które nie posiadają innych lokomotyw poza manewrowymi.
"Z naprawami ET22 typu 201Ek w Bydgoszczy jest w końcu pewien postęp (maszyny o numerach 2028 i 2029 są już prawie całkowicie okablowane), co sprawia że następne egzemplarze zostają przesyłane do rozbiórki i rozpoczęcia napraw. Myślę, że do końca roku (o ile oczywiście kilka pierwszych sztuk wyjedzie w końcu na szlaki - kibicujmy, aby tak było) do napraw skierowane zostaną pozostałe oczekujące P4 maszyny o numerach 2039-2047. "
Ja też kibicuję aby 2028 i 2029 w tym roku wyjechały na szlaki. Przy okazji zwolni się miejsce na hali w Bydgoszczy.
Przeczytałem i rodzi we mnie to pytanie, czy ktoś tutaj jest normalny ? Z opisywanej sytuacji poniżej zaczyna mi przypominać nieudolne sytuacje z lat 90-tych, gdzie cały czas szukano gotówki i obniżenia kosztów, jednak w tym przypadku jak i przy tam tych raczej są to wymówki. To po prostu wariactwo. A niestety nie są to lata 70/80-te, gdzie państwowy przewoźnik mógł bez problemu zastąpić stare nrdowskie maszyny nowymi elektrowozami.
To co widzę teraz jest to cofanie się wliczając w to praktyczny brak zakupów nowych lokomotyw, czy brak produkcji krajowych maszyn dwuczłonowych, manewrowych, czy bazujących na istniejącej serii, o czym już w jednym wątku pisałem.
Zastanawia mnie, czy ktoś nie powinien interweniować w PKP Cargo. Nie dopuszczalne jest kasowanie taboru, który mógłby służyć. A przez takie rzeczy potem prywatni przewoźnicy sprowadzają używane spalinowe lokomotywy, po czym prezes związku maszynistów zaczyna się wkurzać, że prywaciarze celowo sprowadzają spalinowozy aby smrodzić pod drutem w zrozumieniu takiej osoby.
Oczywiście zakup przez złomiarza nie oznacza całkowitego końca danej maszyny, gdyż prędzej, czy później niektórzy przewoźnicy lub zakłady mogą kupować tabor na złomowisku. Tak było w przypadku SM42-074 i 233, które zostały kupione przez Maxima od Złomstala Imbramowice, czy ET21-631, którą kupiło SKPL od Mardo. I to nie były jedyne sytuacje, gdyż jeszcze inne SM42 takie jak 2125, czy 2388 też były kupione przez Techservice i Omniloko od Złomstala i Olmetu. W tym przypadku tego też nie można wykluczyć.
Broń boże żeby nikt nie pomyślał o sprzedaży ET42. To seria z historią, a w przypadku wycofania maszyny tej serii muszą zostać zabezpieczone i przekazane do konkretnej placówki. Ewentualnie można rozważyć stworzenia tzw. parku Czapajewów w Karsznicach, w którym prezentowane byłyby pod zadaszeniem wszystkie 46 lokomotyw serii z możliwością powrotu do ruchu w przypadku kłopotów. Maszyny ET42 są na prawdę bardzo ciekawą serią.
Mimo żmudnej listy moją uwagę przykuła jedna rzecz, a konkretnie zakupione przez Martech Plus SM42-826 i 848. Ciekawe, czy zostały zakupione w celu demonstracji na opracowanie nowej lokomotywy manewrowej, czy będą równie dobrze pracować u nich na zakładzie ?
"Obecnie w kraju mamy już ponad 50 elektrowozów z silnikiem dojazdowym i wydaje się, że to będzie kierunek rozwoju obsługi bocznic. "
Nie do końca tak jest i bynajmniej nie dla wszystkich, szczególnie dla zakładów, które nie posiadają innych lokomotyw poza manewrowymi.
"Z naprawami ET22 typu 201Ek w Bydgoszczy jest w końcu pewien postęp (maszyny o numerach 2028 i 2029 są już prawie całkowicie okablowane), co sprawia że następne egzemplarze zostają przesyłane do rozbiórki i rozpoczęcia napraw. Myślę, że do końca roku (o ile oczywiście kilka pierwszych sztuk wyjedzie w końcu na szlaki - kibicujmy, aby tak było) do napraw skierowane zostaną pozostałe oczekujące P4 maszyny o numerach 2039-2047. "
Ja też kibicuję aby 2028 i 2029 w tym roku wyjechały na szlaki. Przy okazji zwolni się miejsce na hali w Bydgoszczy.