04.06.2018, 10:02
To prawda, ponieważ, spółki kolejowe też oszczędzają, nie chcą ponosić za dużych wydatków, a to wszystko kosztuje.
Dróżnicy w budkach, na kolei też kosztują, trzeba im płacić pensje za to, że otwierają i zamykają szlabany.
Podobna sytuacja jest z niektórymi stacjami i małymi dworcami kolejowymi, gdzie KASY BILETOWE są nieczynne, aby nie ponosić kosztów na kasjerki, na utrzymanie tych stacji.
Dlatego, spółki PKP chcą odsprzedawać SAMORZĄDOM budynki dworcowe, żeby to gminy i URZĘDY MIAST ponosiły koszty remontów i napraw.
Tylko dziwi mnie trochę to, że dawniej, jeszcze w latach 90 - tych, opłacało się ponosić koszty na przejazdy kolejowe, na małe dworce i stacje kolejowe, gdzie praktycznie, z każdego miejsca, z każdej "dziury" w Polsce odjeżdżały pociągi i zatrzymywały się na stacjach wszędzie.
Jakoś teraz nie opłaca się ponosić kosztów na takie miejsca i dawać zatrudnienie pracownikom kolei.
I przez to, nikogo nie obchodzi, że, zamykając takie "przejazdy" przez tory, odcina się ludzi, mieszkańców wsi, miejscowości od innych dróg.
To jest takie zarządzenie prezesów spółek kolejowych.
Ja, jako jakiś tam "miłośnik kolei", zawsze będę za tym, by "przywracać" nieaktualne połączenia kolejowe, by nie likwidować niektórych stacji kolejowych i nie zamykać niektórych przejazdów kolejowych.
Tylko ja nic tym nie zdziałam.
Dróżnicy w budkach, na kolei też kosztują, trzeba im płacić pensje za to, że otwierają i zamykają szlabany.
Podobna sytuacja jest z niektórymi stacjami i małymi dworcami kolejowymi, gdzie KASY BILETOWE są nieczynne, aby nie ponosić kosztów na kasjerki, na utrzymanie tych stacji.
Dlatego, spółki PKP chcą odsprzedawać SAMORZĄDOM budynki dworcowe, żeby to gminy i URZĘDY MIAST ponosiły koszty remontów i napraw.
Tylko dziwi mnie trochę to, że dawniej, jeszcze w latach 90 - tych, opłacało się ponosić koszty na przejazdy kolejowe, na małe dworce i stacje kolejowe, gdzie praktycznie, z każdego miejsca, z każdej "dziury" w Polsce odjeżdżały pociągi i zatrzymywały się na stacjach wszędzie.
Jakoś teraz nie opłaca się ponosić kosztów na takie miejsca i dawać zatrudnienie pracownikom kolei.
I przez to, nikogo nie obchodzi, że, zamykając takie "przejazdy" przez tory, odcina się ludzi, mieszkańców wsi, miejscowości od innych dróg.
To jest takie zarządzenie prezesów spółek kolejowych.
Ja, jako jakiś tam "miłośnik kolei", zawsze będę za tym, by "przywracać" nieaktualne połączenia kolejowe, by nie likwidować niektórych stacji kolejowych i nie zamykać niektórych przejazdów kolejowych.
Tylko ja nic tym nie zdziałam.
W dzieciństwie wychowywałem się na torach kolejowych szczecińskiego dworca i stąd pozostał sentyment do kolei.