Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pytanie o Otłoczyn
#16
Witam wszystkich na Forum,

sprawa Otłoczyna bardzo działa na wyobraźnię, filmy dokumentalne na ten temat stawiają więcej pytań niż dają odpowiedzi. Tym bardziej z zaciekawieniem przeczytałem Wasze posty na ten temat.
Wcześniej w innych źródłach podawano informację, że maszynista towarowego zaryzykował, myśląc, że zdąży przeskoczyć pewien odcinek przez przejazdem pociągu pasażerskiego. Nie ma to dla mnie żadnego sensu, choć pasowałoby do pewnego chaosu i prowizorki PRL-u. Gdyby taka praktyka rzeczywiście była, Otłoczyn zdarzyłby się wielokrotnie, a tak jednak nie było. Poza tym - jaki byłby sens jazdy pod prąd? Gdyby miał "przeskakiwać" z miejsca na miejsce bez zezwolenia, to czyniłby to raczej tym samym kierunkiem ruchu.

Miałem swoją teorię - prawdopodobnie całkowicie absurdalną, ale również związaną z omamem wzrokowym. Jak wiemy, katastrofa miała miejsce 19 sierpnia, czyli pod koniec lata. A gdyby maszynista towarowego przez przypadek założył słoneczne okulary, które zdeformowały barwę świateł semafora? Mógł te okulary mieć na pulpicie i w pewnym momencie założyć, a następnie zasnął i obudził mając je na nosie. Brzmi absurdalnie? Owszem - ale rozpatrujemy tutaj wszelkie scenariusze. Podstawowy mankament tej teorii to godzina zdarzenia - o tej porze nawet latem nie zakłada się okularów słonecznych, nawet gdy bierze się je na trasę dzienną.

Inna według mnie prawdopodobna teoria - nie ruszył maszynista, ale jego pomocnik, potem zamienili się miejscami.

I chyba najbardziej logiczna - maszynista dostał zezwolenie na wyjazd w innej formie (jakiej?). Nie wiadomo dlaczego jednak rozpruł zwrotnicę. Potem próbowano naprawić błędnie wydaną dyspozycję - stąd taka panika wśród dróżników.
Odpowiedz

#17
Nie ma takiej opcji, żeby maszynista zaryzykował "przeskoczenie" odcinka. Okulary przeciwsłoneczne brzmią o tyle absurdalnie, że na oko słońce nie świeciło o tej porze na tym posterunku na tyle mocno, by je zakładać (o ile w ogóle maszynista mógł je mieć, był to kryzys lat 80.). Gdyby pomocnik ruszył bez pozwolenia to maszynista by zareagował. Gdyby zezwolenie było wydane w inny sposób to zostałby po tym ślad - sprawa była za gruba by jej urwać łeb (czy aby na pewno? Maszynista nie żył, więc nie mógł się obronić, ani ponieść konsekwencji).

Zrobiłem sobie kiedyś eksperyment - faktycznie, po dłuższej chwili wpatrywania się w czerwone światło w określonych warunkach człowiek ma wrażenie, że robi się ono pomarańczowe. Normalnie nikt nie ruszy, bo nie pasują inne sprawy i złudzenie po chwili znika, natomiast przemęczony człowiek nie zwraca na takie rzeczy uwagi i nie wykluczam, że złudzenie pozostaje na dłużej.

Na koniec pozostaje się chyba pogodzić, że Otłoczyn pozostanie niewyjaśniony.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Odpowiedz

#18
W PRL nie było za grubych spraw, żeby im łba nie urwać. Paranoidalne hipotezy pojawiają się w tej sprawie właśnie dlatego, że sam wypadek, choć oczywiście tragiczny jest trochę absurdalny i nie do uwierzenia.
Przypomnę, że pojawiła się teza (popierana przez świadków), że była w kabinie trzecia osoba. Pytanie skąd nagle świadkowie w tym miejscu w środku nocy, a po drugie co się stało z tą trzecią osobą. Podawano wersję, że wyskoczyła po drodze, z uwagi na niewielką początkową prędkość pociągu towarowego. Jeżeli nawet tak miałoby być, to dlaczego Roschek hamował tak późno? Gdyby był sterroryzowany powinien hamować od razu po wyskoczeniu zamachowca. Scenariuszy jest wiele, choć w tę wersję wierzę chyba najmniej.
Odpowiedz

#19
Zdarzenia kwalifikowane jako uruchomienie pojazdu bez wymaganego zezwolenia zdarzają się na kolei często, rzadko kończą się jakimikolwiek następstwami, dlatego mało kto o nich wie. Proszę pamiętać, że wówczas pojazdy nie miały radiotelefonów, więc nie było możliwe ich zatrzymanie.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Odpowiedz

#20
Kupiłem książkę P. Zyzaka o katastrofie dwóch autobusów w Wilczym Jarze w 1978r. Potężna pozycja - 500 stron, ale pojawia się tam wątek Otłoczyna w kontekście akt operacyjnych służb wewnętrznych. Rozpatrywano sabotaż.
Odpowiedz

#21
(15.12.2019, 12:37)Michał Gdańsk napisał(a): Rozpatrywano sabotaż.
Jak sławojka się zapchała to pierwsza tezą w PRLu był sabotaż... Gdy się kogoś pozbyć z pociągu, to wyrzucało się delikwenta przez okno/drzwi. Sprowadzanie katastrofy to przerost formy nad treścią.


Wysłane z mojego SM-A310F przy użyciu Tapatalka
Odpowiedz

#22
Wątek trzeciej osoby w lokomotywie jest najmniej zbadany. W ogóle cała katastrofa aż roi się od słabych punktów, jeżeli chodzi o jej przyczyny. Co to znaczy, że 'rozpruł" zwrotnicę? Da się to zrobić tak po prostu? Były osoby (w tym w programie "Czarny serial" TVP, które potwierdzały trzecią osobę na lokomotywie). Powstaje pytanie - jak zastraszono maszynistę i jego pomocnika, aby ruszyć pod prąd? Maszynista ma większą wiedzę niż zamachowiec, może udawać awarię lokomotywy lub wymyślić 10 różnych innych powodów, aby nie ruszyć. A może 3-cia osoba po prostu była w lokomotywie od dłuższego czasu i wyskoczyła w ostatnim momencie? Przypomnę, że towarowy jechał 30 km/h, to nie jest prędkość nie do przeżycia przy wyskoczeniu . Osoba ta mogła oddalić się niezauważona - wszędzie był las. Przyjęto tezę, że zmęczony Roschek rozpruł zwrotnicę i ruszył pod prąd. Tak doświadczony maszynista nie popełniłby takiego błędu, a jeżeli już to zatrzymał by lokomotywę.
Odpowiedz

#23
Można rozpruć zwrotnicę bez najmniejszego problemu. Akurat wydaje mi się, że doświadczenie nie ma nic do rzeczy, bo na przemęczenie nie ma mocnych. Pomocnik spał w drugiej kabinie i z chwilą, gdy odczuł, że pociąg jedzie zaczął przechodzić, stąd znalazł się w drzwiach w momencie zderzenia, nie mógł jednak reagować, bo nie wiedział, że pociąg ruszył mimo sygnału stój.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Odpowiedz

#24
Ale mógł zareagować - zwrócić uwagę na to, że jadą po niewłaściwym i zasugerować zatrzymanie składu. Jest mało prawdopodobne, że obudził się 3 sek. przed zderzeniem, jechali ładnych parę minut.
W wątku pojawiają się informacje niektórych forumowiczów, że mają swoją teorię odnośnie wypadku, ale jakoś z niewiadomych mi powodów nie chcą się tym podzielić. Jaki tego powód?
Odpowiedz

#25
Przebywając w drugiej kabinie nie mógł wiedzieć, że pociąg wyjechał bez zgody.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Odpowiedz

#26
Ciekawe, czy żyją jeszcze dróżnicy - mogliby powiedzieć, kto był na przodzie kabiny.
Odpowiedz

#27
Jeszcze jedna wersja, która mogłaby wchodzić w grę. Samoistne stoczenie się pociągu towarowego (oczywiście przy założeniu, że było nachylenie toru).

Roschek budzi się gdy pociąg już rozpruł zwrotnicę i nie za bardzo wie co zrobić. Pomocnik nadal śpi z tyłu, bo ruszenie było bardzo powolne i w miarę ciche. Maszynista nie ma radiotelefonu. Za taką wersją przemawia absurdalność wypadku (nikt rozsądny nie jedzie na czołówkę z drugim składem), a także niska prędkość pociągu towarowego w momencie zderzenia. Może nastąpiła też awaria hamulców? Wprawdzie było hamowanie tuż przed zderzeniem, ale nie wyklucza to tego, że hamulce te nie były do końca sprawne.
Dodatkowy argument za taką teorią - pociąg ruszył niezgodnie z rozkładem jazdy - co przemawia za wersją, ze niezależnie od woli maszynisty.
Odpowiedz

#28
Rozkłady jazdy pociągów towarowych to była i jest fikcja. Hasler rejestruje uruchomienie jazdy i hamulca, więc komisja doszłaby do tego, że pociąg zbiegł.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Odpowiedz

#29
Ale możemy brać pod uwagę to, że ten system uległ awarii, bądź działał nieprawidłowo. Lepiej było zwalić wszystko na maszynistę. Taka była ogólnie logika tamtych czasów.
Jeszcze pytanie - czy wówczas była możliwa sytuacja w której maszynista przygotowuje pociąg do jazdy, następnie zasypia, a pociag sam rusza?
Odpowiedz

#30
Możemy też wziąć pod uwagę, że nastąpił taki szereg usterek, że ST44 samoczynnie wyluzował pociąg i uruchomił jazdę, ale bez przesady.
Sytuacja, że maszynista zasypia w losowym momencie jest możliwa.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Odpowiedz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 Melroy van den Berg.