Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Sens komunikacji zbiorowej... Trzeba się zastanowić
#1
Ostatnio często jeżdżę w jedno miejsce, od którego dzieli mnie 20 kilometrów. Jeżdżę tam samochodem. Moje auto spala ŚREDNIO około 5 litrów na 100 kilometrów, co można łatwo przeliczyć, że gdy przejadę 20 spalę jeden litr. Jeden litr oleju napędowego na stacji Orlen, na której zawsze tankuję kosztuje na dzień dzisiejszy 5,17zł.
Teraz jeśli chciałbym przejechać w to samo miejsce komunikacją zbiorową, to za PKS z mojej miejscowości do Częstochowy zapłaciłbym 4,20zł, po czym musiałbym się przesiąść na autobus miejski, gdzie za bilet zapłąciłbym 3zł. Co, jak łatwo podliczyć, daje w sumie 7,20zł. Różnica to 2.03zł. W dwie strony daje to już 4zł czyli dokładam złotówkę i mam kolejny przejazd w to miejsce.
Oczywiście można powiedzieć, że jadąc autem należy doliczyć koszty zużycia się innych materiałów. Ale za kontrargument można też podać, że do samochodu wsiadam kiedy chcę, nie jestem uwiązany czasowo, a także moja podróż jest o połowę krótsza czasowo.

Przy tych wyliczeniach, powiedzcie mi proszę, jaki jest sens korzystania z komunikacji zbiorowej? Czym oni mają mnie zachęcić, bo na pewno nie ceną za przejazd.

PS. A co jeśli ze mną ktoś by jeździł? Koszta jazdy autem można podzielić wtedy na pół, a nawet na więcej. W autobusie tak już się nie da.
Mój kolejowy kanał na YT: http://www.youtube.com/user/MMERLIN2

Moja strona kolejowa na FB: https://www.facebook.com/DamianTkolej
Odpowiedz

#2
Przede wszystkim komunikacja miejska ma sens w mieście (przede wszystkim spalanie jest dużo wyższe, samochód czasowo wychodzi na ogół tragicznie). Z terenu podmiejskiego można podjechać pociągiem, wtedy czasowo powinno wyjść szybciej i taniej.

Cytat:Oczywiście można powiedzieć, że jadąc autem należy doliczyć koszty zużycia się innych materiałów.
Hm, wbrew pozorom to nie są małe pieniądze (ubezpieczenia, oleje, płyny, opony itd), no i musisz doliczyć koszt samego kupna pojazdu.
Cytat:Ale za kontrargument można też podać, że do samochodu wsiadam kiedy chcę, nie jestem uwiązany czasowo, a także moja podróż jest o połowę krótsza czasowo.
W komunikacji miejskiej działającej prawidłowo problem nie występuje, bo jest wysoka częstotliwość. Można w dodatku podać kontrargument, że prowadząc nie pójdziesz na piwo.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Odpowiedz

#3
Komunikacja zbiorowa rzadko jest opłacalna, jeśli chodzi o bilety jednorazowe (głównie chodzi mi o komunikację miejską i PKS). Odstępstwem od tej reguły jest kolej, tu jeśli chodzi o pociągi osobowe, "jednorazówki", nawet normalne, się opłacają praktycznie zawsze (no, chyba, że jedziemy gdzieś naokoło. 8-) ). Wyjątkiem może być także jednorazówka np. w Warszawie, gdzie na parkowaniu można zbankrutować, a np. SKM-ką, czy metrem dojedziemy bardzo szybko w odpowiednie miejsce i nawet może się to okazać opłacalne. No, ale jeśli ceny biletów jednorazowych dochodzą do kuriozalnych kwot, jak ma to miejsce w niektórych miastach, to opłacalność jest żadna.
Odpowiedz

#4
Ogólnie zauważyłem ze miasta (przynajmniej u mnie) wycofują się z komunikacji poza granicami miast, niestety jak zwykle chodzi o pieniądze. Obecnie wymaga się od miejscowości przyległych opłat za komunikację miejską na co ich zwyczajnie nie stać, mowa tu o dopłat za ulgi ustawowe.

Doskonałym przykładem jest komunikacja miejska w Tczewie jeszcze parę lat temu ZKM obsługiwał linie do Subków (10) Gdańska (50) oraz Rokitek (7), jak cofniemy się jeszcze kilka lat siatka połączeń była dużo większa. Dziś komunikacja miejska w Tczewie obsługuje wyłącznie linie miejskie, linia 50 do Gdańska jest pod kontrolą Veolii, linię 10 również a Rokitki obsługują busy.

W Gdańsku ZKM obecnie nie obsługuje już linii do Pruszcza Gdańskiego jak to miało miejsce przez kilkadziesiąt lat, teraz obsługują ją chyba PKS Gdańsk lecz linia i tak jest kontrolowana przez ZTM Gdańsk, dzięki czemu na trasie możemy spotkać nowoczesne Many w kolorystyce ZKM.
Odpowiedz

#5
DamianT napisał(a):Oczywiście można powiedzieć, że jadąc autem należy doliczyć koszty zużycia się innych materiałów.
Nie można, a nawet trzeba. To są bardzo duże koszta, których nie policzenie jest bardzo, ale to bardzo dużym niedopatrzeniem przy używaniu samochodu. Przeglądy, naprawy, ubezpieczenie, a ponadto takie rzeczy, jak opłata za parkowanie (która często wyniesie tyle, co jednorazowy bilet miejski). To zupełnie zmienia obraz kosztów samochodu.

DamianT napisał(a):Ale za kontrargument można też podać, że do samochodu wsiadam kiedy chcę, nie jestem uwiązany czasowo,
To prawda, chociaż to zależy od miasta, w którym korzystasz z komunikacji miejskiej - jak autobus jeździ co 10 minut a do tego są nocne to tego argumentu nie kupię, ale nie każdy ma taką opcję, a może nawet ma ją mniejszość. Tak więc tak, to jest kontrargument - ale jest dużo drożej. Jeśli chcesz za to płacić, no to spoko, ale nie każdy może lub chce. Smile

DamianT napisał(a):a także moja podróż jest o połowę krótsza czasowo.
No, może twoja tak, ale można w różnych miastach znaleźć sytuację, gdzie autobusem będzie szybciej, np jeśli są buspasy, albo tramwajem, albo metrem, albo szybką koleją miejską. Smile

Niech będzie, że zarzucę kontrargumentem - ktoś przyjeżdża codziennie do pracy z Lubartowa do Lublina. Z reguły jedzie busem, który jedzie 40-50 minut, czasem więcej, bo korki, remont drogi, w dantejskich warunkach, niebezpiecznie. Nowo wyremontowana linia 30 oferuje połączenie szynobusem. Jest to ok. 25 km (27 bodajże), w 35 minut jest dojazd i koszt jednorazowego biletu kosztuje 3,25, podczas gdy koszt busa przynajmniej 4-5. Do tego ulgi ustawowe na bilecie lubartowskim no i możliwość zakupu miesięcznego. Musi z dworca jakoś dojechać? No, musi, ale nie muisi już płacić za parking, a tak by musiał, chyba, że pracuje daleko od centrum, ale wtedy też może i dojazd kosztować więcej, bo dużo świateł, stania itp. Wink

Inna sprawa, że temat jest mylący, bo pisze o komunikacji miejskiej gdzie autor mówi o PKS Wink
Odpowiedz

#6
Można tu zastosować twierdzenie o lokalnych geniuszach - zawsze znajdzie się otoczenie, w którym dana osoba jest geniuszem. Tak samo w przypadku komunikacji miejskiej i samochodu - zawsze znajdzie się taka sytuacja i taki scenariusz, że auto opłaca się wielokrotnie bardziej. Tu powinieneś posłużyć się rachunkiem ekonomicznym i po prostu jechać autem.

Co innego w mieście - gdybyś miał ruszyć we Wrocławiu z Kozanowa na Plac Grunwaldzki (taka studencka trasa) to w godzinach większego ruchu jechałbyś 40 minut mając olbrzymie problemy z zaparkowaniem u celu - jeśli jechałbyś na Politechnikę to wręcz na 100% nie zaparkowałbyś w promieniu 500 metrów od celu. Możesz też jechać MPK - podróż z przesiadką zajmie 25-35 minut, zapłacisz za to 3 zł (zazwyczaj mieścisz się w czasówce półgodzinnej, jeśli nie, to za 4,4 zł masz godzinówkę). Auto spali porównywalnie o ile nie więcej + nie zaparkujesz (albo zaparkujesz kawałeczek na obszarze wyłączonym - wtedy Straż Miejska pojawi się w przeciągu 5 minut).

Reasumując - w mieście KM, poza miastem - trzeba sobie policzyć.
Kanał na YouTube - zachęcam do subskrybcji: https://www.youtube.com/user/BartekDziwak
Odpowiedz

#7
To co najważniejsze - amortyzacja. Czyli zużycie pozostałych elementów. Tyle, że jedna ważna rzecz - silnik gdy jest zimny spala więcej paliwa.

I tak możemy sobie dyskutować i gadać, a fakt jest taki, że Ty i Twój samochód, to nie MPK które ma flotę, budynki, kilkuset pracowników i masę innych rzeczy, które kosztują.
PKP jest 'spoko' - lubisz to? :)
Odpowiedz

#8
Nie każdy może/chce/powinien mieć samochód, a przepustowość dróg nie jest nieograniczona, zwłaszcza w mieście. Nie nauczyliśmy się jeszcze lewitować. Taki jest sens komunikacji miejskiej.
Jaro

Odpowiedz

#9
A jak pojadę na browara to jak wróce tym samochodem? Ja bym zrobił inaczej, ograniczył samochodziarzy w centrach miast, jadą tam bo każdy się musi do pracy lansować samochodzikiem i tylko korki z tego wynikają, drogi w centrach miast bym poprzerabiał na pasy dla autobusów i ścieżki rowerowe, dodatkowo wprowadził takie prawo: Najpierw pieszy, potem rower, potem autobus komunikacji, a dopiero na koniec samochód jeżeli się jeszcze zmieści. Pieszemu dać pierwszeństwo jeżeli tylko podejdzie do pasów, a ścieżki rowerowe miały by priorytet przed drogami.

I to nie jest jakaś nierealna utopia bo w krajach skandynawskich a skandynawie trochę objeździłem to tak właśnie jest.

Choć ja bym poszedł krok dalej i jeszcze zlikwidował zieloną strzałkę, żeby pieszy mógł iść na zielonym bez patrzenia czy go po mimo zielonego nie przejedzie bo wariaci jadą na tej strzałce nie patrząc na pieszych.
Mám rád Českých Drah.
Odpowiedz

#10
Dobry pomysł, mi podoba się rozwiązanie priorytetu dla tramwaju z plusem we Wrocławiu. Wówczas komunikacja zyskuję przewagę nad samochodami. Wiadomo skuteczna komunikacja jest bardziej atrakcyjna niż stanie w korkach.
Odpowiedz

#11
Oczywiście we Wrocławiu działa to na razie jakby chciało a nie mogło - Przemek widział, ale z czasem zacznie działać na wszystkich skrzyżowaniach i będzie lepiej (przynajmniej tak obiecują).
Kanał na YouTube - zachęcam do subskrybcji: https://www.youtube.com/user/BartekDziwak
Odpowiedz

#12
Gordon: Sądzę, że byśmy się dogadali. :-D
Ja już dawno wyznaję zasadę, że jak się nie będzie dało sensownie dojechać samochodem w wyniku np.
  1. zmniejszenia przepustowości poprzez zwężenie do jednego pasa na rzecz komunikacji miejskiej
  2. zamknięcie ulicy dla ruchu samochodowego na rzecz deptaka
  3. zmniejszeniu liczby miejsc postojowych na rzecz drogi albo pasa ruchu dla rowerów
to ludzie będą zmuszeni się przesiąść i z samochodów będą korzystali wyłącznie Ci, którzy muszą.
Jakby do tego zrealizować jeszcze postulat darmowej komunikacji miejskiej, to wtedy w ogóle nie byłoby gadania o braku alternatywy wobec samochodu, zakładając oczywiście zapewnienie odpowiednich możliwości przewozowych KM.

Nie zgadzam się tylko z postulatem likwidacji zielonej strzałki. W wielu miejscach usprawnia ona ruch. Przepisy wystarczająco zabezpieczają pieszych w przypadku zielonej strzałki. Każdy pojazd ma obowiązek zatrzymać się przed zieloną strzałką i upewnić się. Wystarczy to tylko zacząć egzekwować i karać za niestosowanie się. Kilka miesięcy takich nalotów i by się nauczyli.
Odpowiedz

#13
Likwidacja zielonej strzałki w wielu miejscach powiększyła by tylko korki.
Odpowiedz

#14
No właśnie nie małbym nic do zielonej strzałki gdyby kierowcy stosowali się to przepisu dotyczącego zielonej strzałki, to znaczy:

Jażeli pali się czerwone+strzałka to masz się ZATRZYMAĆ przed drogą na którą skręcasz popatrzyć czy nie ma samochodów ani pieszych i dopiero jechać. U nas prawie nikt niestety nie stosuje punktu "ZATRZYMAĆ" i jako pieszy to muszę się patrzyć nawet na zielonym uważnie czy nic nie wyjedzie z zakrętu, bo ludzie nieraz jadą z dużą prędkością, bo myślą, że zielona strzałka to zielone. A to nie jest zielone, zielone to ja mam jako pieszy.

Darmowa komunikacja dla zameldowanych w mieście jest w Talinie (stolica Estonii) i się sprawdza, zamiast z biletów kasa idzie od podatków tych co się zameldowali a wcześniej byli zameldowani poza. U nas oczywiście Prezydent Krakowa twierdzi, że nie da rady.
Mám rád Českých Drah.
Odpowiedz

#15
DamianT, ja też z Przylepia jeżdżę do roboty samochodem, mimo że przystanek MZK mam 200m od domu. Dlaczego? Samochodem wygodniej, nie trzeba stać i zimą zwłaszcza marznąć i tuptać czekając na autobus, autobus jedzie nieco dłużej, ale rano każda dodatkowa minuta na dogolenie się i dopicie kawy jest cenna. Poza tym rozkład jest tak skonstruowany że generalnie byłbym około 15 minut za wcześnie w pracy a autem jade sobie na styk.
Samochód jest od tego żeby podróżować wygodnie, a to że parę złotych muszę dopłacić do tego interesu ? To nic, grunt to sprawić sobie tą przyjemność czyli wstać nieco później, hycnąć szybko do auta, posłuchać sobie jak Nosel wkręca ludzi lub komentarz Olbrachtowskiego w RMF fm, papierosa zapalić a po robocie nie być uwiązanym autobusami tylko ewentualnie gdzieś skoczyć po coś bo się np. w domu skończyło.
Nie po to kupowałem Vectrę żeby teraz stałą w garażu Smile

To jest punkt widzenia taki jak Damiana że z okolic podmiejskich nie zawsze się to opłaca, ale kom. zbiorowa spełnia swoją rolę głównie w mieście.
...
Odpowiedz



Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Turcja. Jeden bilet do wszystkich komunikacji miejskich w 2023 norbis97 2 2 985 15.02.2018, 20:01
Ostatni post: kazio
  [Poznań] Madalina - muzeum komunikacji czy nowe bloki? sm31-131 0 2 826 23.05.2016, 19:53
Ostatni post: sm31-131
  [Wrocław] Jakość i bezpieczeństwo komunikacji publicznej ET40 50 20 902 15.04.2016, 16:07
Ostatni post: ET40
  Muzea Komunikacji w Polsce Rzeszowianin 2 3 846 22.06.2015, 14:09
Ostatni post: vernalisadonis
  [Szczecin i aglomeracja] Ankieta o komunikacji miejskiej Mariusz W. 1 2 686 11.08.2014, 22:02
Ostatni post: RenataSz

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
2 gości

Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 Melroy van den Berg.